Dziennik Kasi i Zubra
Kolejna fajna rzecz-korki na Puławskiej / dla czytających spoza Wa-wy dodam tytułem wyjaśnienia -jedna z głównych dojazdowych ulic do stolycy/
W tym roku jest po prostu tragicznie.
Po raz pierwszy zaświtał w mojej głowie cień myśli- a może to wszystko sprzedać i wróciić z powrotem do miasta
Najlepiej gdzieś w okolice linii metra
Jaki jest sens posiadania domu na wsi jeżeli nie mam czasu się nim cieszyć
Inne warianty jakie brałam pod uwagę celem rozwiązania sytuacji to:
-rzucenie ciekawej, dobrze płatnej pracy w Warszawie i poszukanie nieciekawej, źle płatnej na miejscu / raczej odpada/
-wygrana w totka - rozwiązują się wszystkie problemy / gram, gram i nic /
-rozwód i ponowne wyjście za mąż dla pieniędzy- nie takie głupie, ale czasochłonne / znalezienie bogatego i schorowanego, upierdliwa sprawa rozwodowa - z moim obecnym łatwo nie będzie- , poza tym rozwiązuje się część problemów ale mogą pojawić się też nowe. W końcu nigdy nie wiadomo na kogo się trafi/
-obsadzenie działki marihuaną i zajęcie się dilerką / całkiem , całkiem- praca na miejscu, kasa się zgadza, z lokalną mafią sobie poradzę, boję się tylko wspomnianych w poprzednim poście donosów/
No i co ten mój kolega ma zrobić
Wiecie z jakiego to filmu?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia