Dziennik Kasi i Zubra
Poza ładnymi butami lubie jednak ładne rzeczy w moim domu. :)
Jak powszechnie wiadomo przyszła jesień, a wraz z nią mysz / myszy?.
Coś mi chrobocze na strychu , dokładnie nad moją głowa w sypialni i nie daje spać.
Mąż rozmieścił pułapki i wyjechał. Ja tam na razie nie wchodzę.
Główny problem polega na tym, że przekonstruowaliśmy nasz system ogrzewania.
Tzn. ciepło z kominka rozprowadzamy jednak osobnymi kanałami / a nie jak w pierwotnej wersji kanałami rekuperatora/.Dużo, dużo bardziej efektywne.
I teraz anemostat od kanału tzw. "kominkowego" w sypialni mam nad łóżkiem.
W swojej paranoi cały czas widzę jak rzeczona mysz przedziera się kanałem i spada wprost na moją głowę a ja umieram na zawał osierocając bogu ducha winne dziecko.
Dzisiaj w nocy przesunęłam nawet łóżko, żeby ewentualnie spadła jednakowoż na podłogę za łózkiem.
Takie tutaj mamy dylematy na tej naszej wsi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia