Dziennik Kasi i Zubra
Niepostrzeżenie minęły dwa lata jak mieszkamy tu gdzie mieszkamy.
Oczywiście jak zwykle życie zweryfikowało plany , myślałam , że po dwóch latach jedynym problemem związanym z domem będzie dobór koloru papieru toaletowego w łazience, albo serwetek w jadalni.
Nieświadomość ma jednak swoje dobre strony.
Mając pełną świadomość perspektywy mieszkania w ciągle nie wykończonym domu nie podjęłabym się może jego budowy.
Albo porzuciła w jej trakcie mojego męża i dziecko i uciekła do jakiegoś pana z wybudowanym i wykończonym domem.....
Mam nadzieję / o naiwności /,że w tym roku uda się większość rzeczy skończyć.
Obecnie-cegiełka po cegiełce urządzamy gabinetową bibliotekę białą ikeowską Billą.
Billa ma wiele wad i tę zaletę , że składa się jak klocki lego i co miesiąc można wyskrobać z budżetu na nowy element.
Poza tym była nam chyba przeznaczona , idealnie , co do centymetra mieści się w wymiarach naszego gabinetu.
Osiągnę to co chciałam-czyli całą ścianę zabudowaną od podłogi po sufit, wypełnioną płytami i książkami.
Ostatnio dokupiliśmy dwa kolejne słupki, nie piszę tego po to, żeby się pochwalić tak banalnym zakupem, tylko ,żeby doniośle zakomunikować -PO DWÓCH LATACH ROZPAKOWAŁAM WRESZCIE OSTATNIE KARTONY!
Przy tym było jak w ckliwym amerykańskim serialu-zafundowałam sobie dwa wieczory pełne sentymentalnych wspomnień.
Gdyż w karonach poza wieloma jużdawnozaguboinymi dokumentami odnalazłam:
-listy mojego męża pisane do mnie na początku znajomości
-mój zeszyt z 1-wszej klasy Sz.P./ wzorowa uczennica/
-wykonane ołówkiem na pożółkłych już kartkach papieru portrety moich rodziców, datowane Międzyzdroje 63 -/ do oprawienia koniecznie!/
-zdjęcia , zdjęcia , mnóstwo zdjęć w tym niektóre bardzo stare , jeszcze przedwojenne-koniecznie oprawić i zrobić z tego galerię w stosownej części domu.
Całe stosy zapomnianych już zdjęć mojego dziecka z okresu przed cyfrówką-jaki był kiedyś mały :)
-talony na cukier z 82 roku / może też oprawić /
-cały karton kaset magnetofonowych
-kilka analogowych płyt
-przegrane mi przez koleżankę zestawy ćwiczeń-uda,brzuch, pośladki :lol:/ kompletnie o nich zapomniałam, ciekawe dlaczego / -to akurat nie było sentmentalne , było aż za bardzo realistyczne
I oczywiście stało sie to co zawsze się dzieje kiedy piszę jakiś dłuższy post-przerwało mi połączenie z internetem.
Ale ja wiem jak się zabezpieczać-brzmi dwuznacznie-niemniej zabezpieczać się trzeba i już
Czyli kto tam chce może to sobie przeczytać i pomyśleć co tam sobie chce pomyśleć
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia