RETRO-czyli......przygoda zycia ?!
A dziś przed pracą wstąpiłam do ZE spytać jak się ma mój prąd, a raczej jego ...brak.
Najpierw pan podniósł mi ciśnienie bo stwierdził, że firma robiąca projekt przyłącza nic nie zrobiła i nie dostarczyła. A potem.....
Złapałam za telefon i połączyłam się ze wspomnianą firmą. No cóż, pan z ZE nawet nie wiedział, że dokumenty leżą na jego biurku od 21 maja.
25 czerwca ZE ogłasza przetarg na realizację i wtedy ma być ponoć z górki.
"Tylko" 30 dni.
Zupełnie inaczej rozmawiało mi sie w gazownictwie. Tak rzeczowo i miło.
Czuło się, że panowie tam pracujący nie siedzą tam na siłę. Że też wszędzie w urzędach tak nie może być.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia