RETRO-czyli......przygoda zycia ?!
I znów minęło aż 5 dni zanim znalazłam momencik aby tu zajrzeć.
Przez weekend razem z mężem zagruntowaliśmy całe poddasze, kuchnię i część salonu. reszta - po długim weekendzie.
Dziś wszedł kafelkarz.
Jest też pan od słupków klinkierowych do ogrodzenia no i jest ekipa od samego ogrodzenia, czyli ustawiania murków i wreszcie montażu siatki.
Zamówiłam też konstrukcję bramy wjazdowej.
Dziś muszę kupić wideofon, bo potrzebny na jutro.
Brakuje mi doby na wszystko. Od jakiegoś już czasu dzień zaczynam od wizyty o godz. 7 na budowie bo po pracy nie wyrabiam.
Zaczęłam też kompletować dokumenty o zakończeniu robót budowalnych bo domaga się tego bank.
Uffff.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia