dziennik A&J&F
z dziennika zrobił się trzytygodnik- bo tyle czasu minęło od ostatniego postu.
Niestety czas przewidziany na podszkolenie nie bardzo został efektywnie wykorzystany, ale za to w zeszłym tygodniu rozpoczęły się prace hydraulika i elektryka.
Ten pierwszy rozkręca się powoli z pracami. Zdążył nas wystraszyć, że pod łazienką na poddaszu będziemy musieli obniżać sufit by odprowadzenia kanalizacyjne miały odpowiedni spadek. Było więc trochę stresu i pytań retorycznych typu: dlaczego majster nie przewidział że w łazience o pow. ponad 15m2 umywalki, toaleta, wanna będą po dwóch stronach tego pomieszczenia.
NA szczęście na miejscu okazało się, ze pierwotnie planowane doprowadzenie wody do kominka (dla płaszcza wodnego, z którego jednak zrezygnowaliśmy) można wykorzystać do zrobienia drugiego pionu w górnej łazience.
Teraz chyba już pójdzie z górki z hydrauliką.
Elektryk- wybrany jako jeden z trzech o podobnych cenach-ale za to nasz jest Sołtysem w okolicznej wsi i w naszym (może idealistycznym) rozumieniu- potencjalnie można mu zaufać- a jako ze nie mieliśmy sprawdzonych elektryków, więc wybraliśmy jego.
Umówiliśmy się na kwotę za robociznę- bez liczenia się za punkty el.- na razie idzie mu całkiem nieźle- od środy okablował z pomocnikiem prawie cały dół.
a jutro- milowy krok- montaż okien, drzwi i bramy garażowej. trzeba będzie to uwiecznić zdjęciami.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia