dziennik A&J&F
Dziś wątek, którego chciałoby się uniknąć, ale w budowie nie wszystko jest zawsze tak jakby się chciało- banalne, lecz prawdziwe.
Otóż październikowo-listopadowe roztopy poddały pod wątpliwość nasz optymizm dotyczący drogi prowadzącej do naszego wymarzonego domu. Zwykły samochód osobowy jeszcze przejeżdża, ale jako kierowca mam zawsze duszę na ramieniu czy czegoś nie urwę.
Dziś zauważyliśmy że natura chce dodać swoje trzy grosze do tego dziennika i po raz drugi jeden z kominów okazał się jednak nieszczelny i pięknie wykończone poddasze płytami g-k w jednym miejscu mają zaciek. Koleżeństwo http://forum.muratordom.pl/post3225604.htm#3225604" rel="external nofollow">Zulusowie mieli podobny problem i podobno kominy ze zwykłej cegły klinkierowej podciągają wilgoć więc trzeba to jakoś zaimpregnować- no cóż, będziemy też walczyć z tym żywiołem.
Niestety okazało się, ze drewniana podbitka też poddała się siłom wilgoci i w trzech miejscach się wybrzuszyło dość znacząco- na razie, oprócz reklamacji do wykonawcy nic nam nie przychodzi do głowy...
No żeby był hattrick, balustrady balkonu po 1,5 miesiąca od założenia zaczęły rdzewieć (a widzieliśmy u ślusarza, że dawał jak Pan Bóg przykazał, podkład pod farbę)- tu też będzie reklamacja.
Poza tym nasz hydraulik/glazurnik- Pan od wszystkiego nie daje znaku życia, a jego ekipa zostawił rozgrzebany kawałek połozonego gresu. Na szczęście jest to firma z Warszawy i wiemy gdzie go znaleźć w razie dalszych uników...
Poztywy?
Piec na pellety już w miarę opanowany- przy paliwie z Barlinka chodzi jak trzeba i pozwala dosuszyć o ogrzać domek
Dziś też udało nam się wybrać ekspresowo glazurę do dolnej łazienki, więc małymi kroczkami postępy są.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia