Nowy dziennik - Dom w prymulkach 4
Oj, dzieje się, dzieje. Tylko wszystko pod górkę, Himalaje przy naszych kłopotach to nic niewarte pagórki.
Już powinnam odebrać pozwolenie na budowę, a tu klops - pani w starostwie dopatrzyła się dwóch ustarek. W biurze projektowym okazało się, że jedna z nich to faktycznie ich wina, a druga wynika z niewiedzy pani w starostwie.
Wszystko poprawione - w ciagu jedego dnia ! - projekty wróciły do starostwa. Tylko ile jeszcze będę czekać.
Po tym wszystkim co dzieje się na rynku bankowym jadę jutro do mojego banku, aby się dowiedzieć jakie kolejne kłody będe miała rzucane pod nogi zanim dosatnę kredyt. Aż się boję, ale mimo wszystko ten dom zbuduję. :)
KB kosztorys przygotował, na papierze wygląda bardzo ciekawie, ale w rzeczywistości chyba tak pięknie nie będzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia