Nowy dziennik - Dom w prymulkach 4
Tynki robią się nadal. Zdjęć nie wstawiam , bo oglądanie mokrych tynków to nic fascynujacego, no chyba tylko dla mnie, bo z każdą otynkowaną ścianą zbliżam się ku końcowi. Chłopaki uwijają się, aż miło popatrzeć. Gdy przed południem zajrzałam na budowę, już na parterze miałam w gabinecie obrzucony sufit i ścianę w przedpokoju. Dzisiaj już tam nie pojadę - wieje bardzo silny wiatr i co chwila pada
Nie mam jeszcze okien, więc przeciągi nie lada. Inwestor nie boi się zimna i pojechał robić przekucia do gazu, aby potem nie niszczyć tynków. :)
Robię rozpoznanie w cenach wełny, muszę przeliczyć oferty z kilku hurtowni, co by trochę zyskać na cenie. Ocieplenie zrobimy własnymi siłami za około dwa tygodnie.
Za dwa dni miną trzy miesiące naszej budowlanej przygody:)
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia