"Oleander" pod Krakowem - dziennik B&S
Odnalazłam mój dziennik aż na... 10 stronie Prawie dwa miesiące nic nie pisałam, ale mialam ostatnio dużo pracy w pracy. Było stresująco i męcząco, jednak teraz będzie można odetchnąć. Na dodatek dopadło mnie jesienne przeziębienie, na szczęście lekkie. Mam kilka dni L4 bowiem w moim odmiennym stanie lepiej nie ryzykować i przeczekać szalejące po firmie wirusy. Tak, tak za kilka miesięcy powiększy nam się rodzinka a nasz domek powita kolejnego lokatora lub lokatorkę
W domku przybyło nam znowu kilka drobiazgów. Mamy w końcu szafki pod umywalkami w obu łazienkach, dzięki mojemu mężowi, który zwalczył jakimś cudem moje niezdecydowanie Trawnik, który został założony w trakcie lipcowego urlopu, miał już swoje pierwsze koszenie i prezentuje się całkiem nieźle. Mamy juz przywiezione drewno na zimę do kominka. Mój mąż dzielnie z nim walczy, tnie na mniejsze kawałki i uklada tak aby miało odpowiednią cyrkulacje powietrza. Ogrodzenie już zamówione i zadatkowane, pozostaje jeszcze wybór kostki brukowej.
B&S
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia