Indywidualna "Stodoła"
Nie pisaliśmy całe mnóstwo czasu. Powodów było kilka:
1. Ostatnie wakacje
Zaciskanie pasa czas zacząć, więc zaczęliśmy od... wakacji. Trochę to nietypowe, ale planowaliśmy wspólny zimowy wyjazd od dawna. Czeka nas ciężki rok - warto było zregenerować siły w cieplejszym klimacie.
2. Poszukiwania
Małżonek stał się chyba najbardziej gorliwym czytelnikiem Forum. Trudno jednak było coś z niego wyciągnąć, bo wciąż się gdzieś z kimś spotykał: z ekipą budowlaną, z "szybownikami", z geologami, hydrologami, z "pompiarzami", specami od wody, hurtowniami materiałów budowlanych, "dachowcami", drogowcami itp. Rzadko się widywaliśmy, za to komórki rozgrzewały się do czerwoności.
3. Utknięcie na Forum
To chyba powód najcięższego kalibru…. Zaczęłam czytać kilka wątków, kilka dzienników budowy i - nie wiedzieć kiedy - minęły 2 miesiące Też tak macie?
http://i39.tinypic.com/mjwmrp.jpg
http://i40.tinypic.com/1hbfbn.jpg
Zima mija nareszcie, a my mamy - uwaga! - pozwolenie na budowę, które uprawomocni się 29 marca!
Życie jest piękne!
Inne sukcesy: zrobiliśmy projekt ogrodu - będzie cudnie!
W poniedziałek przyjechali energetycy zakopać nam kabel (nie mylić z przyłączeniem, ale to inna historia). Przy okazji mamy już pierwszy obiekt na działce – skrzyneczka jest prześliczna.
http://i42.tinypic.com/rm1cbb.jpg
Kończymy projekt wykonawczy tzn. architekt kończy, a my wydziwiamy.
Prawie mamy koncepcję wnętrz.
Mamy Kierbuda – to też piękna historia, którą - mam nadzieję – wkrótce opowiem.
I najważniejsze: jeszcze się nie rozwiedliśmy! A było już kilka razy gorąco, gdy twórczo nastawionych panów sprowadzałam na ziemię pytaniami typu: "A jak to się będzie myło?", "A jak ja coś zobaczę w tej szafie?", "A jak ja to wyczyszczę w środku?" itp.
Pięknie byłoby w końcu wbić łopatę, dziurę jakąś wykopać, czy coś...
Niestety na działce wyrósł nam staw (może powinno być "wypłynął" - sugeruje to jednak ruch z dołu do góry, a u nas raczej wystąpiło zjawisko odwrotne - staw nam "spłynął"; z oczywistych względów ten czasownik także nie pasuje, bo niestety zbiornik wodny pozostał i nie przejawia tendencji do przemieszczenia się w inne miejsce).
Trwają posiedzenia sztabu kryzysowego, który debatuje nad koniecznością budowy domu na palach i życia z rybołówstwa . W przyszłym tygodniu zaczniemy wyplatać sieci.
Oczywiście jest drugie rozwiązanie - zbudować domek na górce. Górki jeszcze nie ma, ale małżonek jest dobrej myśli. Alp pewnie nie usypiemy, ale może jakaś mała Czantoryjka....
Dziękuję wszystkim, którzy zamieszczają swoje komentarze. Cieszę się, że macie jeszcze siły nam kibicować.
Za chwilę znowu dam się wessać FORUM.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia