Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
No i pompa dojechała.
Całkiem przyjemna .
Był też koparkowy z synem na działce.
Przyjechali, obejrzeli, podyskutowali i jesteśmy umówieni na środę.
Najpóźniej na czwartek, ale naciskałem na środę i chyba się uda.
Walczę też ze zrobieniem wjazdu na działkę.
Jako, że cała działka jest ogrodzona siatką, a ja muszę ją rozciąć na pewnej szerokości i usunąć jeden słupek, to najpierw muszę przygotować zastrzały, żeby słupki,które nagle stały się krańcowymi mi się nie złożyły.
Mam nadzieję to dzisiaj zrobić, chociaż muszę przyznać, że jest wersja baaardzo optymistyczna
Znalazłem też jeszcze tańsze kruszywo, które będę zagęszczał w wykopie.
Powinno wyjść 450 zł taniej.
Zawsze to coś
Zagęszczarka przyjedzie do mnie w środę wieczorem i będę mógł się od czwartku "bawić" w zagęszczanie.
Trochę się boję o pogodę i o to na ile wody gruntowe będą mi w tym przeszkadzały, ale jak się powiedziało "a"...
Pod wieczór odwiedzi mnie też geodeta co by wytyczyć budynek, żeby wymienić ziemię we właściwym miejscu.
I to na razie tyle wiadomości
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia