Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Dzisiaj nie robię.
Mimo,że miałem zaplanowany dzień wolny od pracy, to jednak do niej poszedłem.
Stwierdziłem,że nie ma sensu, żebym zostawał na działce i się wkurzał.
W nocy pękła rura wodociągowa idącą do domu rodziców cała woda lała się do wykopu.
Rano było w nim pół metra wody
Ręce opadają.
Muszę sobie wszystko na spokojnie poukładać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia