Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
W poniedziałek cały dzień pracowała pompa, żeby wybrać wodę, która naleciała w nocy. Było tego niemało .
Wczoraj porobiłem jeszcze dodatkowe rowki, żeby woda lepiej spływała w kierunku pompy.
Wydaje się, że sytuacja powoli się normuje.
Dzisiaj popołudniu będę parę godzin pracował w wykopie i zobaczymy jak się ma sytuacja.
Jeśli woda nie będzie już przeszkadzała to jest szansa, żeby do końca tygodnia skończyć, bo w czwartek mam wolne i mogę cały dzień poświęcić wymianie gruntu.
Mam nadzieję, że teraz optymizm nie zgaśnie zbyt szybko
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia