Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Jeszcze tylko kilka godzin w pracy i idę na zasłużony( ) i bardzo wyczekiwany urlop.
Jeszcze dzisiaj wieczorem pakujemy się z Anią w pociąg jedziemy do Zakopanego.
Wracam za tydzień i dopiero wtedy coś nowego napiszę.
Chyba
Plany mam takie, żeby oderwać się na tydzień od życia codziennego, żeby potem wrócić i ze zdwojoną siłą wziąć się do pracy. A jak będzie, zobaczymy
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia