Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Miałem zalewać w sobotę.
I co? Nie zalewałem, bo lało.
Na szczęście, mimo że mieliśmy zacząć o 8, wszystko udało się odwołać.
Strop został zalany w poniedziałek.
Poszło 4,5m3 betonu a cała praca przebiegała sprawnie.
Niestety w jednym miejscu szalunki okazały się za słabe i mam "bańkę" w bok którą muszę wyrównać, zanim zacznę robić strop na pozostałej części domu.
Byłem też w Starostwie w sprawie pozwolenia na budowę i jest ważne.
Nie ma możliwości zmiany numeru działki, a bank powinien honorować tą decyzję, którą mam, wraz z dokumentacją podziału.
Wczoraj zacząłem murować kominy systemowe. Praca idzie w miarę szybko, chociaż muszę powiedzieć, że albo opadłem z sił, albo te kominy systemowe są cholernie ciężkie .
Dzisiaj wizyta kierownika budowy i omówienie dalszych prac
Dalej mam mało czasu, ale powoli zaczynam to ogarniać.
Zbieram też dokumenty, żeby podnieść swoją zdolność kredytową, ale i tak pewnie zmienię bank, bo tracę zaufanie do tego doradcy
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia