Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Zdrowie nadal takie sobie, ale lepiej niż było.
Już mogę pracować na budowie.
Od dzisiaj na budowie mają działać dwaj panowie i robić szalunki i zbrojenie pod schody zabiegowe. Pominę ile mnie to będzie kosztowało, ale podobno takie są ceny .
Teraz mam większą motywację do budowania samemu, bo jak miałbym płacić za robociznę, to by mi kasy zabrakło chyba na stanie surowym zamkniętym .
Niestety ten weekend pracuję, ale w przyszłym tygodniu mam mieć wolne to znowu zażyje trochę ruchu
Generalnie doszedłem do wniosku, że moje nerwy coraz szybciej puszczają i częściej daję upust swojej frustracji
Przekonał się wczoraj o tym pan kurier co mi te moje głowice wiezie i dowieźć nie może
Znowu nie dowiózł, bo była pomyłka w adresie, którą już dawno sprostowałem, i gdy do niego zadzwoniłem to usłyszałem, że będą do odbioru w magazynie bo on nie będzie jeździł na pipidówy
Powiedziałem mu co myślę, zadzwoniłem do ich centrali i okazało się,że jednak będzie musiał polubić jeżdżenie po pipidówach
Mają być w poniedziałek
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia