Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
W sobotę popołudniu przyjechali panowie od schodów.
Wrażenia jak najbardziej pozytywne.
Uśmiechnięci, doskonale wiedzący co i jak i do tego dokładni.
To nie ja musiałem im przypominać, że dojdą jeszcze warstwy wykończeniowe, a Oni sami do mnie zadzwonili, abym im powiedział ile dojdzie na dole i na górze, żeby wszystko wyszło równo.
Zobaczymy czy dzisiaj przyjadą, bo pogoda nietęga .
Ja przymierzam się do szalowania balkonu bo czas powoli zalewać ten strop i robić dalej a nie ciągle narzekać i się op...
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia