Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Wczoraj robiłem szalunek balkonu.
Robiłem, robiłem i zrobiłem  
Wieczorem schody zostały skończone i już są gotowe do zalewania.
Wyszły super i jestem zadowolony  
Teraz muszę się jeszcze zgadać, czy będą mi robili więźbę  
W sumie to bym chciał, bo panowie byli konkretni, uśmiechnięci i naprawdę zasuwali aż miło  
Dojechała też stal, którą domawiałem.
Kurcze, ale to cholerstwo kosztuje.
Dzisiaj zrobiłem zbrojenie balkonu i on też jest już gotowy.
Później robiłem zbrojenie przypodporowe belek stropowych i jestem totalnie padnięty. Ledwo rękoma ruszam, bo wyginanie prętów fi16 nie jest najlżejszą pracą jaką znam  .
Plan na jutro to szalunek zewnętrzny na ścianie frontowej, a potem doszalowanie belek łączących filary z resztą domu.  
Zobaczymy jak pójdzie, bo średnio to widzę.  
Będzie trochę rzeźbienia  
Tak się już zastanawiam nad wykończeniem kominów i nie wiem na co się zdecydować  
Pozdrawiam 

 
		
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia