Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Wczoraj sobie za długo na budowie nie popracowałem
Już na samym początku coś przeskoczyło mi w barku tak, że nie mogłem ręki do góry podnosić
Postanowiłem jej nie przemęczać i szybko się zawinąłem .
Ten urlop to chyba dobrze mi zrobi.
Dziś już jest ok i po powrocie z pracy będę mógł trochę się poudzielać na budowie
Wczoraj dostałem na maila poprawioną umowę tzn. wpisany został właściwy numer działki, ale ja i tak podpiszę ją dopiero po wyprostowaniu KW.
W poniedziałek, w drodze na wypoczynek wstąpimy do tartaku żeby porozmawiać o więźbie i dachówce, bo czas się za tym rozglądać z większą uwagą.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia