Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Wczoraj ustaliliśmy, że cieśle będę na budowie od poniedziałku.
Jutro będą szlifować końcówki krokwi i murłat, tak aby elementy widoczne (bo podbitki robić nie będziemy) były gładkie i w poniedziałek zjawią się z materiałem na budowie.
Mimo podpisanej umowy na wykonanie pokrycia dachowego, udało mi się jeszcze utargować jeszcze prawie tysiaka, więc dzień zaliczam do udanych
Popołudniu domurowałem jeszcze trochę kominów i teraz czekam na cieśli zanim będę je murował dalej.
Czas dać okna i drzwi do wyceny, żeby po zrobieniu dachu można było zamknąć budynek i robić w środku.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia