Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Wczoraj nie popracowałem na budowie.
Znowu dorwały mnie inne obowiązki.
Dzisiaj taki trochę zwariowany dzień.
Cieśle dojechali dopiero po 10 bo po drodze musieli zabrać z tartaku brakujące elementy więźby.
Przyjechał też z nimi murarz, który ma obmurować kominy cegłą klinkierową i trzeba było na szybko zorganizować cegłę klinkierową, zaprawy i inne drobiazgi.
Wsiadłem w samochód, zaczepiłem przyczepkę i wio do hurtowni.
Kupiłem brązową cegłę "silesja" lub jakoś tak
Mi się podoba
Potem musiałem podmurować komin i osadzić płytę wspornikową pod klinkier, a potem znowu podmurować komin.
I tak minęło mi pół dnia.
Cieśle dalej stawiają krokwie i prawie skończyli,ale pogoda nietęga
Teraz przyszedł przymrozek i sypie śnieg
Szkoda, że aparat sobie pojechał, bo tak jakoś pięknie się zrobiło na zewnątrz.
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia