Dziennik pawła i reni
POCZĄTEK
na wstępie przepraszamy za ewentualne pomyłki w prowadzeniu tego Dziennika i prosimy o spostrzeżenia w komentarzach które to będziemy sumiennie śledzić.
Jak to się wszystko zaczęło?
Był maj 2004 kiedy to wpadliśmy całkiem przypadkiem na Forum Muratora i od razu się zaczytaliśmy w tych wszystkich postach o budowaniu własnego DOMU.
Lektura niektórych Dzienników Budowy była tak pasjonująca że nie można się było od nich oderwać i my też tak chcieliśmy przecież to nie może być takie trudne bo i młodsi sobie dają radę a my już w tym okresie mieliśmy dosyć mieszkania w bloku.
Tak więc zapadła decyzja choć trochę nie śmiało że zaczniemy się rozglądać za jakąś działeczką
Pogoda dopisywała Forum podpowiadało okolice do których warto pojechać i zobaczyć .
Jako że mieszkamy po Wsch stronie Warszawy wybór był trudny i żmudny a niewiedza czasami zwyciężała nad rozsądkiem.
Zatoczyliśmy sobie okrąg o promieniu 25 km.i zaczekiśmy poszukiwania .
Jako że 1/2 naszej rodzinki mieszka w Legionowie w domkach tam skierowaliśmy swe pierwsze kroki ,pogoda dopisywała Grille pachniały i my też tak chcieliśmy no ale nigdy nie jest tak prosto .
Po pewnym czasie trafiliśmy do Chotomowa i Dąbrowy Chotomowskiej i tam ulegliśmy zauroczeniu panującym spokojem i sielanką okolicznych mieszkańców. Domy w większości nowe , ludzie nawet pomocni przy poszukiwaniach lecz nam ciągle czegoś brakowało by można było podjąć tę ostateczną decyzję, (może to wygoda ) bo jakże musi być ciężko przenieść się z BLOKU do własnego domu.
Choć potem to już może być tylko lepiej.
I tak to minął ROK cały a my ciągle byliśmy w miejscu i co dalej ????
W między czasie pojawiły się inne oklice do poszukiwań jak Nieporęt,Białołęka,Stanisławów,Michałów Grabina .
Wszędzie zabieraliśmy aparat i fotografowaliśmy co się dało by decyzja była łatwiejsza ( a wychodziło na odwrót)
Czasami mieliśmy pecha bo jak już nam się coś naprawdę spodobało to okazywało się że została sprzedana albo jest nie do sprzedania ( ... proszę zadzwonić za 3 msc to może sprzedam...)
W sumie w okresie naszych poszukiwań przejechaliśmy chyba z Kule Ziemską w koło i najbardziej to podobało się nam w Chotomowie i okolicach ale tam gdzie żeśmy chcieli to nikt z nami nie chciał gadać, albo cenę stawiał zaporowo (może frajer się znajdzie).
I tak to podczas powrotu z Chotomowa trafiliśmy w okolice Nieporętu no i znowu się zaczęło , choć już tym razem postawiliśmy sprawę na ostrzu noża i poszukiwania zawęziliśmy do kilku konkretnych ulic.
Poszukiwania szły dosyć szybko choć lokalizacje proponowane nie zawsze nam odpowiadały no ale nie poddawaliśmy się .
Tak też w lipcu 2005 roku namierzyliśmy sobie kawałek pola ( przy pomocy dobrych ludzi ) w listopadzie spisaliśmy umowe przedwstępną a AKT końcowy po całej papierologi (bankowej)na początku lutego.
I tym oto sposobem po przeszło 1.5 r. poszukiwań i jeżdżeniu po polach i łąkach zostaliśmy właścicielami swojego kawałka ZIEMI w Kątach Węgierskich.
Okolica jest jeszcze nie rozwinięta ale większość gruntów jest już sprzedana i za 5-10 lat będzie tam tak samo pęknie jak i w Chotomowie .
D.C.N.
[/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia