Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
No to ekipa po raz kolejny okazała się słowna i o 7.30 już się uwijali na budowie.
Szef dostał ode mnie wykaz rzeczy do poprawy(drobne sprawy) i projekt "piesków", po czym dzielnie zaczął owe niedoróbki naprawiać.
Mi dzień upłynął pod znakiem jeżdżenia i szukania materiałów.
Ostatecznie kupiłem co chciałem i późnym popołudniem domurowałem jeden komin.
Dzisiaj po pracy w planach domurowanie drugiego.
Ciekawe co stanie mi na drodze, abym to zrobił
Dzisiaj na krokwiach ma znaleźć się cała nadbitka, a potem będą foliować dach.
Jeśli chodzi o klinkier to jestem niezadowolony
Sprawdzałem wieczorem jakość tego co została wymurowana i jest krzywo .
Po ósmej będę z gościem telefonicznie rozmawiał, że jeśli ma to tak wyglądać, to niech tego nie robi.
Albo poprawa, albo do widzenia
Szkoda mi wydać tyle kasy i być niezadowolonym .
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia