Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Dekarze wrócili
Wczoraj zaczął topić się śnieg i dzisiaj rano zjawiła się ekipa od dachu, żeby zakończyć prace
Bardzo mnie to cieszy, mimo że ja siedzę w pracy i nie mogę być na budowie
Ja niestety dalej mam przerwę ze względów zdrowotnych, bo ciągle nie doszedłem do siebie
Chyba jednak się wybiorę do lekarza, bo inaczej to nie wiem kiedy wyzdrowieję
Mam już kozę(za flaszkę ją załatwiłem), żeby sobie trochę podgrzać, gdy już będą okna. Dzisiaj dokupię rury do komina i będzie można powoli myśleć o wznowieniu prac(o ile lekarz czegoś nie wymyśli )
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia