Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Echhhh
Wczoraj znowu nic na budowie nie zrobiłem, bo całe popołudnie w szpitalu z Anią spędziłem
Na szczęście już wszystko w porządku
Dzisiaj zadzwoniłem w sprawie sztachet co to miały przyjechać w ubiegłym tygodniu, a nadal ich nie ma
I nie ma prawa być, bo jeszcze nie wysłane
Gość obiecuje, że jutro z rana je nada, więc poczekamy i zobaczymy
Do gościa z Energetyki w sprawie założenia licznika nie mogę się dodzwonić od dwóch tygodni
Jeszcze chwila i się tam przejadę
Coraz bardziej prawdopodobna jest wymiana drzwi balkonowych na poddaszu na krótsze, aby zmieścił się styropian pod podłogówkę
Kolejny niepotrzebny wydatek, którego mogliśmy uniknąć, jakbym wcześniej pomyślał
Na dworze chlapa i pada śnieg, więc dobry nastrój poszedł się...
znaczy na razie go brak
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia