Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Prace na budowie trochę przyspieszyły
Kuchnia już zamontowana.
Do obsadzenia został jeszcze zlewozmywak, bo mimo, że miał czekać w hurtowni, to jednak został sprzedany i czekamy aż nowy dojedzie.
Kuchnia spełnia nasze oczekiwania i jesteśmy naprawdę zadowoleni.
Wczoraj skończyłem układanie płytek w salonie(dzisiaj tylko cztery docinki, bo wczoraj nie miałem jak tam dojść) i do ułożenia zostały tylko w holu.
Powoli dom zaczyna przypominać DOM
Już coraz bliżej do dnia przeprowadzki.
Oczywiście pozostanie wiele rzeczy do zrobienia, ale Ania musi czas, aby przygotować sobie wszystko na nadejście dziecka.
Generalnie układanie kafelek nie jest takie złe, gdy się nie jest pod tym względem pedantycznym, ale dostaje się w kość przy tej pracy.
Moje kolana, kręgosłup i ramiona wołają ratunku, ale nie ma zmiłuj
Odpocznę przy styropianie i wełnie .
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia