Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Wczoraj zabrałem się w końcu do układania płytek w holu.
Idzie lepiej niż myślałem.
Potrzebuję jeszcze jednego popołudnia żeby zakończyć układanie płytek na parterze, więc jeśli dzisiaj nie będę miał czasu to najpóźniej w sobotę skończę.
W międzyczasie dojechał zlewozmywak i baterie(chociaż nadal nie ma tej pod prysznic), a stolarz przyjechał i wyciął dziurę w blacie, żeby można było obsadzić zlewozmywak.
Żeby nie było tak pięknie, to muszę jeszcze podjechać gdzieś, gdzie mi wytną w nim dziurę pod baterię.
Oprócz tego ostatecznie zamówiliśmy sypialnię.
Odbiór pod koniec przyszłego tygodnia.
Ania nadal fuguje i powoli sprząta ten syf budowlany.
Dzielna żona
W weekend musimy podjechać i kupić jakieś drzwi tymczasowe na klatkę schodową, żeby już syf z poddasza nie leciał na dół.
Oprócz tego trzeba jeszcze kupić panele do sypialni.
Mamy wstępnie upatrzone, ale trzeba jeszcze pozwiedzać sklepy, żeby dokonać ostatecznego wyboru.
Powoli kompletuję dokumentację do odbioru budynku.
Jest już tego trochę,a jeszcze całkiem sporo brakuje.
Jeszcze jedno - podoba mi się Nasz dom
Pozdrawiam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia