Marjuchowe dylematy przy budowie Beaty.
Zima dalej za oknem, ale w Polsce mówią, że wiosna idzie
Nareszcie jest zwrot Vat-u z US i można było kupić materiał na poddasze.
Miałem od czwartku zacząć kończyć poddasze, ale zachorowało mi się i trzyma do dzisiaj, więc ciut się wszystko przesunie.
Nic to, zdążymy
Poza tym projekt wjazdu już się uzgadnia w urzędach, więc na wiosnę będzie można robić wjazd.
Jeśli chodzi o dom, to niewiele w środku się zmieniło.
Wczoraj zakupiliśmy lampy i półki do łazienki, ale jeszcze nie zawisły, bo trzeba trochę powiercić, a Pawełek akurat śpi, a później będzie ciemno i nie chce mi się podłączać lamp przy latarce.
No dobra, leń jestem
Muszę w końcu zamówić maskownicę brodzika, bo na początku zapomniałem, a potem to już zupełnie wyszło mi z głowy.
Życie się toczy i wiosna coraz bliżej
Boję się odwilży, bo nie zdążyłem zrobić odprowadzenia wody z działki do studni chłonnej, więc pewnie będziemy pływać, ale to nic.
Przeżyjemy i to
I dwa zdjęcia Pawełka, bo obiecałem
http://lh5.ggpht.com/_Vv66_8bt7h4/S4F1eDwHVyI/AAAAAAAAATc/Y-Ui_d637eY/s640/jhnbjhvbjv.jpg
Tyle na dzisiaj.
Pozdrawiamy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia