przygotowania
powoli wszystko zmierza ku rozpoczęciu budowy. Minęło już 7 dni od zgłoszenia, więc nic nie stoi na przeszkodzie, za wyjątkiem może pogody. Rozmawiałam dzisiaj z wykonawcą i chcą zacząć na poczatku przyszłego tygodnia :) Na środę mam załatwić geodetę. Potem mamy się spotkać, aby ustalić poziom domu. W projekcie, bo tak chcieliśmy, nie mamy żadnych schodków i wejście jest na poziomie zero. Jest jednak obawa, że przy byle jakich opadach może nas podmywać. Trzeba będzie więc wynieść trochę dom nad poziom. Ma być jednak tak zrobione, aby nie dorabiać żadnych schodków. Do przedyskutowania mamy ciągle cenę dachu. Wykonawca zaproponował, że policzy samą robociznę - 90 zł/m2, a materiały oni załatwią ze swoimi rabatami, ale my płacimy sami. Albo nie chciało mu się liczyć wprowadzonych przez nas zmian - z rubina na turmalin antracyt lub creaton domino antracyt, rynny ze stalowych na tytanowo-cynkowe i okna velux z glz na ggl - albo boi się ponieść ryzyko kosztów konstrukcji stalowej dachu. Z tym okazuje się jest problem, bo może okazać się cholernie drogie. Wykonawca stwierdził jednak, że jego zdaniem nie ma potrzeby przy naszym dachu stosować aż takich wzmocnień - mamy kostrukcję płatwiowo-kleszczową, z czego płatwie są stalowe (wchodzi tam chyba 1,5t stali). Pytałam o to kierownika budowy i stwierdził to samo. Trzeba jednak skonsultować to z konstruktorem. Podobno zwykle faszerują domy, aby spać spokojnie, a tu to może trochę przesadził. Zobaczymy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia