Przed wzgórzami, przed lasami...
...a właściwie powinienem dziennik nazwać: "PRZED WZGÓRZAMI, PRZED LASAMI I PRZY ZALEWIE". Jednak o tym nieco dalej.
Dla każdego na tym forum - który buduje, lub już wybudował dom - przyszedł taki dzień w życiu, w którym rodzi się myśl o wybudowaniu domu. Ja niestety nie pamiętam kiedy pomyślałem o tym pierwszy raz, ale pamiętam, że już w szkole średniej kupowałem katalogi projektów gotowych, a wszystko przez... babcię.
Działka
Kilkanaście lat temu dostałem w prezencie od babci działkę, a właściwie dostaliśmy (ja i mój kuzyn) do podziału działkę wielkości 35 arów. W lipcu 2006 roku podzieliliśmy w końcu działkę na dwie: jedna 15 arów, druga 20 arów. Zdecydowaliśmy się na taki podział ze względu na mniej atrakcyjną dolną część, gdzie oprócz większego spadku nad głowami - przechodzą druty średniego napięcia, więc jej wielkość, to główny atut. Natomiast górna część jest położona malowniczo i na stosunkowo płaskim terenie. Ponieważ teren posiada plan zagospodarowania, gmina określiła, że dla działek na tym terenie minimalną wielkością jest 15 arów.
http://rafikel.superhost.pl/dom/nasza_dzialka.jpg
http://rafikel.superhost.pl/dom/uklad_dzialek.jpg
Sama procedura podziału - wraz z wydzieleniem kawałka na drogę gminną i oddzielenie reszty gospodarstwa babci - wiązała się z podziałem jednej aż na 4 działki. Podział kosztował nas u geodety 1500 zł. Trwał aż do października 2006 roku. Bardzo długo, ale nic nas szczególnie nie goniło, tym bardziej, że samo przepisanie notarialne zostawiliśmy dopiero na 2007 rok. Od stycznia 2007 roku zniesiony został bowiem podatek od darowizn, co nas bardzo ucieszyło.
Działki położone są w najpiękniejszym miejscu na Dolnym Śląsku. W koło "Wzgórza Strzelińskie", lasy i zalew. Z dala od dużego miasta. Wszyscy się tu znają. Zresztą ja również znam już tu sporo ludzi. Nic dziwnego, przyjeżdżam tu całe życie do babci. Stąd pochodzi moja mama i co najważniejsze, stąd pochodzi moja żona :)
Pozostała kwestia wyboru części działki. Ponieważ podziału dokonaliśmy naprawdę sprawiedliwie nie byłem przekonany do żadnej z nich, a właściwie powinienem napisać, że każda z nich podobała mi się tak samo. Decyzję więc pozostawiłem kuzynowi. Ten wybrał mniejszą-górną.
Ponieważ razem z żoną podjęliśmy decyzję, że czas startować z budową, jeszcze tego samego dnia zamówiłem mapę do celów projektowych u znajomego już nam geodety. Cena 800 zł. Po dwóch tygodniach mapa była do odebrania. Przyszła kolej na projekt.[/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia