NJerzy buduje sobie klocek.
Drzwi są niemieckie - i to widać po ich dokładności - dały nam popalić przy montażu, trzeba było to zrobić na milimetry a właściwie na 1 milimetr, inaczej rygle ciężko chodziły. Jedne poprawialiśmy 2 razy, drugie 3 razy
No ale w końcu mam dom zamykany na klucz
Wewnątrz - roleta i wejście główne:
http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/16wrzesnia2008P1010848.JPG
To samo od zewnątrz:
http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/16wrzesnia2008P1010851.JPG
I tylne wyjście, z garażu:
http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/16wrzesnia2008P1010853.JPG
Po zamontowaniu drzwi i rolety został mi do rozwiązania problem progów (albo podproży???) - pod drzwiami miałem górną powierzchnię ścian fundamentowych (ocieplonych od zewnątrz) a 16 cm wyżej , w powietrzu, rzeczywiste progi drzwi. Tą przestrzeń na szerokość ściany i ocieplenia trzeba było czymś wypełnić, czymś co zapewni wytrzymałość mechaniczną i izolację termiczną oraz odporność na wodę. Do wyboru miałem murowanie z gazobetonu lub jakąś rozpaczliwą konstrukcję ze styroduru. Oba materiały nie gwarantowały spełnienia wszystkich trzech warunków, a gwarantowały sporą pracochłonność wykonania.
Za radą Adama_mk zrobiłem progi wylane z perlitobetonu. Ciekawy materiał i użyteczny. Rozmieszaliśmy perlit z cementem i wodą, dodałem do tego szkło wodne (aby przyśpieszyć wiązanie i podnieść szczelność na wodę) i bardzo szybko poszło odlanie (pod)progów w prostych szalunkach. Jutro pojadę skontrolować - mam nadzieję ze związało.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia