Sanatorium Leśne
Wczoraj wylądował desant z USA, dzisiaj rano był pierwszy "viewing" na budowie. Było wesoło
Wczoraj udało mi się kupić dwa grzejniki łazienkowe - do łazienki syna, satynowy, prosta, nieregularna drabinka i grzejnik do łazienki gości - z tego jestem niezwykle dumna, bo jest to grzejnik angielskiej firmy Vogue, który w katalogu kosztuje coś ponad 4 tys. złotych. Ja kupiłam go za nieporównywalnie mniejsze pieniążki. Hurra! Będzie przeróbka, bo grzejniczek retro simasa, planowany do łazienki gości będzie przeniesiony do łazienki master, a grzejnik vogu'a zostanie zainstalowany w łazience gości. Będzie tak, jak w mojej pierwszej koncepcji - grzejnik będzie "stojący na podłodze".
W czwartek jedziemy po zakupy klejów do kamienia i myślę, że od poniedziałku zaczniemy układanie glazur, gresów, kamieni... nie mogę się już doczekać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia