Pre-dziennik - W LEŚNYM KRÓLESTWIE ACHAI
Na naszej ulicy jesteśmy pionierami. To znaczy, że oprócz nas tam na razie nikogo nie ma. Do tego stopnia jesteśmy pierwsi, że nikt wcześniej nie wystąpił o nadanie nazwy - tak więc nazwy po prostu nie ma.
I tak wymyśliliśmy ul. Na Końcu Świata. Po telefonie do urzędu okazało się, że nie przejdzie... Myślimy dalej - ale nie chcemy, żeby to była jakaś Wczasowa, Wypoczynkowa czy Reymonta. Chcemy, żeby nazwa była nieco poetycka, ale też oddawała nasze poczucie humoru. Żeby nie była oklepana, i po prostu nudna...
Jakieś propozycje?
No bo głupio mówić, że dom będzie na ulicy bez nazwy prowadzącej odtąd do miejscowości takiej i takiej...
Działka leży jak już pisałam - w środku lasu. To ten czerwony kwadracik. Do mostku ze zdjęć - czyli do tego pomarańczowego punkciku jest 300 metrów.
Czarna linia po środku wyznacza granice gmin. Dłuższym bokiem przytulamy się do niej. Jasna kreska pośrodku biegnąca u stóp naszej działeczki to właśnie ulica bez nazwy. Ale tylko po lewej stronie kreski. Po prawej jakoś się tam nazywa, no bo gmina inna. Ba nawet ta przytulona do nas ma swoją nazwę, i to szumną, a to tylko leśny dukcik w sumie
Kawał drogi do nazwania, nieprawdaż?
http://lh5.ggpht.com/_d8anvZQZkNs/S6YCdRSVnpI/AAAAAAAAAcw/2mDEj8R3u0U/Obrazek3.jpg
Do sklepu w sąsiedniej wsi - 3 kilometry... Ale jest niejaki problem z komunikacją... Znaczy z jakiś autobusem do Wawy bądź naszego miasta najbliższego. Tak więc Achaja będzie musiała zrobić prawo jazdy. Drżyjcie, bo pewnie będzie się uczyć po trasie ośrodka jazdy na Odlewniczej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia