Mieszkanko Malgosi - prawie jak budowa
Zadzwonil Pan z Millenium, umowilam sie na piatek. Zapytal mnie o wartosc mieszkania. Hmmmm..... Strzelilam na rybe, ale chyba sie lekko machnelam. Patrze na gratke i sasiedzi sprzedaja za 600 tys. mniejsze od mojego, a ja mu powiedzialam, ze pewnie z 500 tys... No nic, chyba maja tam jakies standardy. Babka z mBanku poprzednim razem nie wybrzydzala na cene. Moze uda mi sie cos wynegocjowac, choc jestem w tym slaba. Jakos nie lubie rozmawiac w bankach z facetami, nie wiem dlaczego... Pojde tam w piatek i mam nadzieje, ze uda mi sie jakos obnizyc rate.
Grzebki dalej milcza - mam nadzieje, ze w koncu bedzie jakis odzew. Debet troche podreperowany, wiec pora wznowic budowe!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia