Mieszkanko Malgosi - prawie jak budowa
Dzisiaj stoczylismy boj o bambus! Znajomy obejrzal kazda klepke dokladnie i okazalo sie, ze ledwo z tej ostatniej paczki mozna wybrac 8 calych! Reszta jest popekana, porysowana i w ogole jakas dziwna. Kierownik powiedzial, ze moze mi sprzedac tylko cala paczke, ale ze ja przeceni o 75%. I gites. Za 49 zlotych mam 10 klepek. Akurat tyle, ile potrzeba i zeby jeszcze ze 3 zostaly na ewentualne wymianki.
Listwy nie wejda do auta, wiec ich nie kupilam.
Wreszcie udalo mi sie wyrwac do fryzjera i musialam sie zrzucic z 400 zl na material. A wieczorem grzebek mi przyslal nastepny rachunek za 2200, zebym sie oswoila z mysla... Mam tam jutro pojechac, zeby zobaczyc, jak wyglada wylewka w dziennym swietle i cos tak czuje, ze mnie bedzie grzebek szarpal o kase. Nie mam najmniejszej ochoty jutro za nic placic. Zobacze, w jakim wstane humorze. Mam juz serdecznie dosc tego wszystkiego, a moj debet to juz zupelnie jest wykonczony .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia