Mieszkanko Malgosi - prawie jak budowa
Juz samej mi bylo trudno odkopac dziennik, wiec czuje sie w obowiazku zanotowac, ze zyje i ze probuje znalezc betoniarza, bez skutku niestety. Chyba przeprosze sie z Ardexem.
Poza tym moje amerykanskie nabytki plyna do mnie statkiem. Zegara ani stolu nie ma, bo sie do walizki nie zmiescily, ale zegar przywioze nastepnym razem, a kto wie, czy stolu nie upchne w transporcie obrazow malza z USA. Wszystko pieknie, tylko gdzie jest moja podloga?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia