EM08 (L) - Dziennik Jarka - Poznań
Wiem, że zaniedbuję forum ale zostałem ostatnio wdowcem (na szczęście tylko słomianym) więc dysponuję teraz trochę większą ilością czasu, a więc postaram się trochę nadrobić zaległości...
Stałem się ostatnio posiadaczem rozdzielnicy budowlanej... Ponieważ Enea upomina się o podpisanie umowy sprzedaży energii elektrycznej, a działka jest jeszcze nieogrodzona, postanowiłem kupić rozdzielnicę stojącą na nodze do zakopania/zabetonowania ok. 50 cm pod powierzchnią ziemi.
Rozdzielnica wygląda sobie tak:
http://img30.imageshack.us/img30/610/rb1t.jpg
Do tego dobrałem sobie(*) 3 wyłączniki:
- różnicowo-prądowy 4-biegunowy P304 40A/30mA
- nadmiarowo-prądowy 3-fazowy S303 C20A
- nadmiarowo-prądowy 1-fazowy S301 C16A
Ze względu, że rozdzielnica jest budowlana - należy przewidzieć podłączanie maszyn z silnikami o dużych prądach rozruchowych - bezpieczniki są więc klasy C (czyli wytrzymują 5-10 krotność prądu znamionowego). Do docelowej, domowej instalacji stosuje się już "czulsze" bezpieczniki klasy B.
Generalnie każde gniazdo (a jest ich 4) powinno mieć odzielne zabezpieczenie nadmiarowo-prądowe, ale z racji, że rozdzielnica jest tylko 8 polowa, więc nie ma miejsca na 4 bezpieczniki - będą tylko 2.
Aktualnie mój elektryk czeka na znak od Enei, żeby podłączyć się z tą erbetką do Eneowej skrzynki.
A tak przy okazji naszej kochanej Enei, to chciałem zauważyć, że ta ichnia infolinia to jest totalnie do bani... Nauczony złym doświadczeniem, kiedy chcę od nich wyciągnąć jakąś informację, dzwonię do nich po parę razy, bo każda osoba pieprzy co innego... Najlepszym rozwiązaniem jest omijanie infolinii szerokim łukiem i dzwonienie na wewnętrzne numery - tylko trzeba je niestety znać... Ostatnio jakiś osobnik z Enei sam mi przyznał w rozmowie, że panienki z infolinii pieprzą głupoty...
Chociaż jak ostatnio Enea nie mogła znaleźć w systemie mojego wniosku o zawarcie umowy o sprzedaż e.ele., to się okazało, że tym razem to 2 panów bredziło w gorączce, a dopiero po trzecim telefonie pomogła mi jedna pani...
No... To tyle na razie tego słomianego pisania...
(*) - przydaje się tu małe doświadczenie elektryczne zdobyte po skończeniu technikum o specjalności elektrycznej. Niestety ponieważ nie podjąłem pracy w wyuczonym zawodzie technika elektryka, moje uprawnienia elektryczne straciły ważność i teraz trzeba wydać trochę kasy na takiego co te uprawnienia ma... A mama mówiła - synku nie idź na te studia..., będziesz ludziom po domach kłaść instalacje elektryczne i będziesz sobie dobrze żyć... A tobie tylko te komputery w głowie... Już lepiej żeby cię prąd kopnął, niż od siedzenia przed monitorem wzrok ci się popsuł...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia