W Kasztanowej Aleji
Rzeczywiście trochę mnie wena opuściła Strasznie dużo było ostatnio biegania, a efektów nie widać. Mamy wstępną odpowiedź z jednego banku, że dadzą nam kredyt pod pewnymi dodatkowymi warunkami, drugi na razie milczy jak zaklęty, a szkoda bo oprocentowanie mieli mieć ciut lepsze.
Wykonawca potwierdził, że chce do nas wejść 14 sierpnia.
Radzi nieradzi wysupłaliśmy ostatki gotówki i zamówiliśmy Pana Koparkowego do zebrania humusu.
Wyglądało to tak:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img72.imageshack.us/img72/5604/domiogrd055zc6.jpg
a na koniec:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img131.imageshack.us/img131/4751/domiogrd069so9.jpg
to małe po środku to ja.
Jutro w planach mamy bank, a od wtorku negocjacje w sprawie materiałów. Trzymajcie kciuki. A propos, czy ktoś nas czyta?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia