W Kasztanowej Aleji
Z tymi zdjęciami na jutro to trochę żartowałam Już się poprawiam. Tak wyglądały wykopy pod rurę doprowadzającą wodę do domu:
http://img517.imageshack.us/my.php?image=woda016de1.jpg" rel="external nofollow">http://img517.imageshack.us/img517/4338/woda016de1.th.jpg
Spostrzegawczy dostrzegą być może tu także naszego psa.
2 dni później, po ulewnych deszczach wyglądało to niezbyt różowo:
http://img171.imageshack.us/my.php?image=woda023fo2.jpg" rel="external nofollow">http://img171.imageshack.us/img171/9355/woda023fo2.th.jpg
W sobotę uzbrojeni w nowiutką pompę prosto z marketu, rury do wody, trójnik i kupę innych BARDZO POTRZEBNYCH drobiazgów ruszyliśmy do boju. Chyba byliśmy zbyt optymistycznie nastawieni do tematu. Wypompowywanie wody zajęło nam 3h, podsypywanie piasku następne 4. Samo układanie i łaczenie rur to już była czysta przyjemność. Efekty:
http://img238.imageshack.us/my.php?image=woda043bu0.jpg" rel="external nofollow">http://img238.imageshack.us/img238/3254/woda043bu0.th.jpg
Nie daliśmy już rady skończyć. Koło 21 skapitulowaliśmy z przysypywaniem rur piaskiem bo... nie widać było rur.
Tak więc powtórkę z rozrywki zrobiliśmy sobie w poniedziałek po południu, a dziś przyjechał nasz znajomy już Pan Koparkowy i równiutko zasypał do końca rowy.
Przy okazji wypada bardzo pochwalić sprzedawcę art. hydraulicznych z "Iwony" w Aleksandrowie. Wytargowaliśmy miły upust, doradził nam, zaoszczędził zbędnych wydatków, ogólnie wykazał pełen profesjonalizm i chęć pomocy. Oby tak dalej!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia