W drodze na wzgórze
Stwierdziłam, że pasuje coś pożytecznego i na temat napisać a nie tylko skakać po komentarzach jak "pchła na łańcuchu" .....
Tak więc, zaserwuję dziś fotorelację z mojego wczorajszego wypadu na budowę, bo dziś nie ma się tam po co wybierać bez gumiaków
Leje przez cały dzień niemiłosiernie, chłopaki nie przyszli na budowę jednym słowem jeden dzień w plecy
Na szczęście wczoraj udało się pstryknąć parę zdjęć Nie wiem dlaczego mi to wcześniej nie przyszło do głowy, ale postanowiłam wleźć pod taras póki nie jest jeszcze zaszalowany....bo jak by już był, to by były ciemności egipskie i g...o by było widać....a tak uwieczniłam ten etap i widać jakie wyjdzie pomieszczenie gospodarcze
Taras od strony tylnej:
http://foto3.m.onet.pl/_m/279062804d894ad369a8aaeecd5998a7,10,19,0.jpg
I od strony wschodniej (z wykuszem), robione od drzwi wejściowych do pom.gosp.:
http://foto2.m.onet.pl/_m/1dd9305281f7029e1fc41ff4400aafe6,10,19,0.jpg
A tu już FOSA bo planujemy mieć most zwodzony .........
mam nadzieję, że to nie śmieszy tylko mnie ........
http://foto3.m.onet.pl/_m/999390bca12f5f51ea9d98699b086517,10,19,0.jpg
Tak na serio to zapomniałam opisać jak przy kopaniu pod fundament na taras w pewnym momencie trysła woda My wszyscy w szoku....skąd ta woda....
i to na takiej głębokości....jak chodził czarodziej z różdżką to stwierdził, że wody u nas niet, ni w ząb, ani kropelki na całej działce ......
a tu wybija takie źródło .......okazało się że trafiliśmy na stary drenaż dlatego musieliśmy wykopać "fosę" obok tarasu, by przerwać drenaż wyżej, żeby koparkowy mógł dokończyć kopanie na fundament pod taras.....
A tak na marginesie to mamy tam już żabę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia