Dziennik jakich wiele
Naczytalam sie wiele dzienników na forum i postanowilam miec swoj wlasny.
Dzisiaj nauczylam sie wklejac zdjecia wiec mnie to zmobilizowalo do stworzenia dziennika.
Trochę historii.
Święta Wielkanocne -rok 2006. to był ostatni dzwonek zeby w jakiejs rozsadnej cenie kupic dzialke pod Wrocławiem,
Zaczelismy poszukiwanie, chcielismy polnoc Wrocławia poniewaz tu mieszkamy do rynku mamy 8 km i nikt by mnie nie przekonal do tak przereklemowanego poludnia Wrocławia, przeciez do centrum stamtad sie jedzie i jedzie i jedzie...
ale to kwestia przyzwyczajenia patriotyzm mega lokalny :)
Znalezlismy dwie dzialki po 2tys metrow i postanowilismy ze tam wlasnie bedzie nasz kawalek swiata.
W lipcu 2006 podpisalismy umowe notarialna i stalismy sie wlasciicelami tego kawalka pola:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia