W Kasztanowej Aleji
Kanaliza c.d
A o to obiecane zdjęcia kanalizacji:
Wyjście do POś
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img79.imageshack.us/img79/9457/kanaliza011wm5.jpg
Kotłownia - widoczna rura do wody, bednarka, która będzie szła do piecia, podejście do kratki ściekowej i początek podejścia do umywalki.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img139.imageshack.us/img139/8572/kanaliza012ok4.jpg
Nasz wykonawca uparł się, żebyśmy układali kanalizację jak najszybciej, choć my chcieliśmy poczekać aż skończą ścianki fundametowe. "A bo Pan to jakoś inaczej chce robić niż hydraulik [wyczuwacie tę nutę drwiny?]. Zawsze robią razem z nami i jest dobrze." Efekt tego był taki, że zaraz po tym jak się we wtorek namordowaliśmy, żeby wszystko ułożyć, złapać spadki itd. - w środę rozebrali część, bo nie mieli za bardzo jak wchodzić/wjeżdżać taczką do środka. Kiedy przyjechaliśmy w sobotę rozładowywać silikaty ze zdziwieniem odkryliśmy w kotłowni rurę do odpowietrzenia kanalizacji i podejście do wc, a w ubikacji podejścia pod 2 umywalki .
A to nasza łazienka - wanna, bidet, wc i pion na górę - widzicie oczywiście ?
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img90.imageshack.us/img90/57/kanaliza032cz6.jpg
I jeszcze umywalki i prysznic w łazience:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img241.imageshack.us/img241/5835/kanaliza019oa5.jpg
A tu zapraszamy na salony - wejście między filarami - to już może mniej w temacie kanalizacji, ale widać niemal skończone fundamenty.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img148.imageshack.us/img148/1493/kanaliza027gw9.jpg
Doprowadzenie powietrza do kominka:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img245.imageshack.us/img245/4372/kanaliza030dm6.jpg
I wreszcie to, o co była wielka awantura - silikaty:
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img143.imageshack.us/img143/6980/kanaliza024fj6.jpg
W tym miejscu nie wypada nie pochwalić mojego męża - ja wynegocjowałam u producenta 15% rabatu i byłam z siebie strasznie dumna, ale on nie chciał być gorszy, w piątek przed dostawą, kiedy wszystko już było niemal zapięte na ostatni guzik, zadzwonił jeszcze raz do fabryki i wytargował... następne 5%. Człowiek, który nam przywoził bloczki stwierdził, że jeszcze żaden odbiorca indywidualny takiego rabatu tam nie miał. Cudotwórca, nie?
Silikaty rzeczywiście są ciężkawe, no ale powiedzcie sami, chyba jakoś strasznie daleko ich nosić nie muszą, nie? Zresztą teraz to ich problem, myśmy swoje zrobili.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia