Dziennik jakich wiele
dzisiaj wparowalam na budowe po pracy w kilkunastocentrymetrowych szpilkach i wiecie co, schody sa bomba!!!!! wlazlam sobie na strop bez problemow. brawa dla tescia - pomyslowego Dobromiła :)
co sie zmieniło? w zasadzie niewiele, troche posprzatane i dalej czekamy na ciesli, w sobote pod nasza nieobecnosc (byli rodzice) dociagneli nam PRUND :)
mamy skrzynke na dzialce. To tylko juz gazu brakuje-ma byc w pazdzierniku.
jak tylko dorwe aparat poklejam fotki, przede wszystkim schodów, dzięki którym wlazlam na gore :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia