Dziennik jakich wiele
SZOPKA
Dzisiaj zdjęć nie będzie, będzie trochę tekstu, niby nic sie nie dzieje, a jednak krotkimi skokami do przodu :)
czekalismy dzisiaj na beton do zalania fundamentow plotu, kotw do szopki i naszego tarasu, ale sie nie doczekalismy
beton bedzie jutro, ale ekipa murarzy przyjechala, wiec trzeba bylo im jakas robote znalezc, wiec panowie sami wymieszali beton w taczce i zalewaja wlasnie kotwy do szopki-sztuk 6. projekt szopki jest nieskomplikowany drewniany stelarz i czarna dachowka na gorze taki dwuspadowy daszek, drewniane bale na konstrukcje juz pomalowalam (oczywiscie nie dzisisaj bo dzisiaj byla impreza u Brazuni) kiedys wczesniej, dachowke kupilismy w ubieglym roku
teraz przyjada ciesle i zrobia szopke.
a i wczoraj skonczylam z mama plewic nasz lasek, wyglada imponujaco
Kaśka73 podsunela mi swietny pomysl co zrobic z gruzem po ytongu, przyda sie na skarpę przy tarasie
dzieki Kasiu.
palety po dachowce tez znikna w poniedzialek, w koncu udalo mi sie porozumec z hurtownia, ktora mi sprzedawala dachowke zeby w koncu odebrali te palety i zwrocili kaucje.
no i jeszcze sporo dachowek wentylacyjnych, krawedziowych i gasiorow mam do reklamacji, panna cos krecila nosem ze za pozno, to zapytalam ostro czy mam bezposrednio w braasie skladac reklamacje, bo mam na to 2 lata. to wymiekla i zabierze tez te dachowki.
w domu jest fajnie.....
ale pracy nadal szukam....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia