Początek
Dnia 6.05.05 o godzinie 17 i minut kilka, odebraliśmy od szanownych Panów architektów- NASZ PROJEKT-
Udało nam się również pomniejszyć, wcześniej ustaloną kwotę o całe 500pln
Zrobiliśmy kolejny krok do przodu....
W domku z dużą ciekawością, pieczołowitością, wręcz z tkliwością oglądaliśmy ten" nasz domek"Naszemu radosnemu uczuciu zaczęły towarzyszyć -lekki niepokój, wątpliwości- czy damy radę..?Czy poradzimy sobie z budową..?A może dom jest za duży..?Czy starczy kasy..? O JEJKUŚ......
Wątpliwości pojawiały się jak jakieś stwory.Wszystko było OK na etapie gadu..gadu...ble..ble..blee...o budowie, planach realizacji! A teraz padł na nasze twarze blady strach w obliczu zbliżającej się inwestycji.
Pewnie że droga jeszcze daleka( pozwolenie, hurtownie budowlane, wykonawcy no i sama budowa) ale za to bardziej wymagająca, często irytująca i denerwująca.....Pochłaniająca czas, uwagę pracę , pieniądze!
Kiedyś oglądałam w TV( DISCOVERY TRAVEL &LIVINGprogram o budowie z cyklu " Wielkie projekty"Ten dotyczył domu tzw. modułowego- zprojektowanego w komputerze, zamówionego przez internet, sprowadzony z USA do Anglii. Wszystkie etapy- aż do zamieszkania - miały trwać do roku czsu ( rocznica ślubu planowana już na swoim) Cała impreza zakończyła się w planowanym terminie z rewelacyjnym skutkiem...ciekawe roz. arch.niestandardowe wykończenie wnętrz np. wielka dwuosobowa wanna ( na poddaszu) w wykuszu z podwójnym oknem w dachu - rewelka>Kobitka w końcowej mowie porównała swój dom do Camilli Parker- Bowees ich związku - Z tym że domek był zdecydowanie ładniejszy- ale coś w tych słowach było...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia