Początek
Dwa, może trzy dni temu byliśmy u magika od materiałow budowlanych...Jego hurtownia przoduje w wyborze tej właściwej( opinie, ceny)Zostawiliśmy tam bezimiennego( piąty egzemplarz projektu)miała powstać tam tzw. specyfikacja, czyli ile czego nam będzie potrzebne..........aby wizje "ubrać w ubranko"czyli postawić domek Pan proponował również kosztorys na co ja osobiście nie bardzo się napaliłam...Tłumacząc obecny aktualny stan nieświadomości ,motywacją do budowy. Natomiast jak dowiem się ile i za ile to może się zbytnio wystraszę i nie podejmę tego ryzyka? Po piorunkach we wzroku ślubnego, łaskawie się zgodziłam ale pod jednym warunkiem...A mianowicie że będzie liczył , tak jakby w szkole miał taką słabą trójczynę :) z matematyki.....Pan jak Pan miły był, bo powinien, ale mężusio...Jak będzie się tak zachowywał ,więcej Go nigdzie nie zabiorę... Tak ok. środy mamy odebrać gotowe prognozy..Zobaczymy czyje będzie na wierzchu?
Odwiedzamy również potencjalnych kandydatów na inspektorów...Nic ciekawego-ble, ble....
Odwiedzamy też różne , wcześniej upatrzone banki...Już nawet nie wiem który co proponuje- wszystko mi się miesza
Bardzo uciążliwy jest ten etap, szczerze zazdroszczę Tym ,co to mury pną się do góry.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia