damimaxów podpoznański domek
Pozwoliliśmy sobie na wyjazdowy weekend - pewnie kolejny nieprędko się zdarzy, bo...wiadomo....
tak było fajnie...kiedy u mnie takie "cuś" porośnie?...
http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=25183247&filename=lody.jpg" rel="external nofollow">http://www.empikfoto.pl/albumy34/362828/707885/previews/25183247_lody.jpg
Wracając z rzeczonego mielismy po drodze wjechac na budowę otworzyć drzwi od pomieszczenia dostępnego tylko z ogrodu, co by się tynki wywietrzyły.
Na szczęście po drodze, z wyjącymi już dzieciakami, zorientowałam się, że nie wzięłam ze sobą klucza do tego pomieszczenia. Dojechaliśmy do domu, wsiadłam w samochód i pojechałam wietrzyć i ściągac taśmy z ościeżnic. Mało, że wzrostu jestem lichego, to tasma tez nieco już "przyrosła", więc łatwo nie było, ale dałam radę.
Na koniec wejść sobie chciałam do środka zobaczyć jak tynki schną.
Chodzę, podziwiam, a tu nagle....zonk
http://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=25182784&filename=juventus.jpg" rel="external nofollow">http://www.empikfoto.pl/albumy34/362828/707885/previews/25182784_juventus.jpg
...mruga sobie do mnie cos z rogu pokoju czerwonym oczkiem....
W akcie paniki wyłączyłam bezpieczniki i czekam sobie na ekipę...
Nie przyjechała. Komórka przy sobie a jakże, ale rozładowała się przy próbie wykonania połączenia do męża...
Pczekałam, nic się nie stało, pojechałam do domu. Relacjonuję męzowi, ten, ale ja nie załączałem alarmu! Teraz będą dzwonić po nocy, że brak zasilania itp
Butnie rzekłam - ja już nie jadę! (mamy na budowę 17km) - to Ty nic mi nie powiedziałeś po odbiorze! (przyjęłam startegię, że najlepszą obrona jet atak)
..skutecznie - pojechał!
Ehhhh, budowa to jednak ciężkie wyzwanie dla związku....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia