damimaxów podpoznański domek
Wczoraj korzystając z ostatniego póki co dnia ładnej pogody, oraz wizyty babci, która zajęła się potomstwem rozgrabiliśmy tę nieszczęsną ziemię.
Jadąc do domu zahaczyłam o LM i kupiłam "normalne" grabie. Mój mąż - gadżeciaż kupił w zeszłym roku grabie z opcji "doskonały" - masakra, grabić się tym nie da, do dzisiaj leczę odciski po zeszłotygodniowej wprawce. Wybrałam więc opcję "korzystny" i to jest niebo a ziemia normalnie
Mąż oczywiście grabił tymi "doskonałymi" - no muszą się jakoś zamortyzować, nie?
Efekt naszych prac piorunujący. aż przyjemnie popatrzeć, jakoś tak prawdziwie ogródkowo się robi, choć łyso oczywiście strasznie
Kończyliśmy jak już szarówka była, także nie uwieczniłam nic dla potomności...
Wczoraj też zamówiłam moskitiery w ramkach na okna, grzejące się na murze muchy już tylko czekają na start, brrrrr.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia