Historia Szałasu ...
Dzisiaj na rozkładzie, mieliśmy ostatnią z trzech wybranych hurtowni budowlanych . Jako jedyna jest elementem dużej sieci .
Umówiliśmy się że będziemy 16.00 do 16.15 . Praktycznie już parkuje złoma (jest 16.16) , dzwoni telefon , małża odbiera , "no bo państwo się umówili a juz po czasie" - napaleni czy co ?
Siadamy i słuchamy , tu zastąpiliśmy ten materiał innym ale tańszy i lepsiejszy , tamten tez bo mamy umowę z producentem i jest taniej . Doszliśmy do systemów kominowych i jest .....SCHIEDEL , no tak wiedziałem że mnie w końcu dopadnie . Potem było dalej w tym guscie , tu taniej , tam taniej , tu specjalne warunki bo umowa z producentem i tak dalej .... W końcu doszliśmy na strone z wynikiem końcowym , patrze JA PIERDOLE ,ILEEE ??
No, ale prosze się zastanowić , to jest oferta wstępna , możliwe są dodatkowe upusty, negocjacje . Myśle sobie - ciekawe jak zejdziecie z ofertą o tyle tysięcy w porównaniu z najtańszą jaką dostaliśmy do ręki .
Z pozytywnych rzeczy , to nareszcie ktoś policzył ten beton , wiemy mniej więcej ile , no i dostaliśmy na odchodne tegoroczny numer "Eksperta budowlanego" (ja cie kręce) . Z negatywów to tak :
- nie przyjmują zwrotów nadmiarów, no chyba ze całe palety,
- nie można za długo depozytów robić,
- już druga hurtownia mi robi misz masz w moim arkuszu materiałowym , podzieliłem to na etapy robót a oni mi zliczają powtarzajace się pozycje w jedną kupę i podają cenę , noż qrwaaaaaaaaaaaa ....
W przyszłym tygodniu negocje z poprzednimi hurtowniami , konkurs ofert będzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia